Hasło na sobotę mogłoby brzmieć 'deja vu' - plan obejmował ponowne odwiedziny w kilku ulubionych nowojorskich miejscach. Na początek - wizyta w Garażu i na pchłach przy W 25th. I mocne postanowienie, ze niczego nie kupię. Prawie sie udało. Ale kto oparłby się skórzanemu futerałowi na obiektyw? Vintage Canon :-)))
Po południu dotarłam na Brooklyn Bridge (sobotnie popołudnie przy ładnej pogodzie to zdecydowanie nie jest czas na spacery po BB), a wieczorem... wieczorem padał deszcz ;-)
No comments:
Post a Comment