W przewodniku przeczytałam, że najlepsze w Nowym Jorku miejsce na oglądanie wschodu słońca to Brooklyn Bridge... postanowiłam więc wykorzystać różnicę czasu (ale dziwnie jest wstawać wcześniej rano ;-) i już pierwszego dnia, zaraz po wizycie na Times Square, pojechałam na Dolny Manhattan podziwiać wschodzące słońce... Pech chciał, że był to wyjątkowo pochmurny poranek....
Dotarłam tam o tej samej porze, co funkcjonariusze pilnujący bezpieczeństwa pieszych ;-)))
Ale dzięki temu miałam szanse na podziwianie niemal pustego mostu:
Potem pojawili się pierwsi biegacze, rowerzyści....
...oraz inni fotografujący.
Czuję dosłownie tę wczesną porę dnia, świetne widoki i niesamowite ujecie z dziewczyną trzymającą baloniki, wygląda jakby z imprezy wracała, wogóle to sporo się tam dzieje rankiem.
ReplyDeleteDziewczyna 'kradziona', z innej sesji ;-) ten pan na ostatnim zdjeciu, który zabija mnie zaspanym wzrokiem, to właśnie jej fotograf :-)))
ReplyDeletepiękne zdjęcia robisz, Bogusiu...
ReplyDeleteEwa - dziękuję :-)
ReplyDelete